Witam was serdecznie!
Kiedyś, dawno temu postanowiłam założyć bloga Dramione. Niestety tak
szybko jak na ten pomysł wpadłam tak szybko o nim zapomniałam,
zostawiając na moim blogu tylko jeden rozdział - "Pakt z diabłem". Z
tego co pamiętam miałam już wtedy ułożoną całą historię, ale szybko
odechciało mi się ją pisać. Bloga znalazłam niedawno, przypadkiem, pod
adresem - zakazany-owoc-dramione.blogspot.com. Stwierdziłam, że
przecież pomysł był dobry i chciałabym pisać tego bloga dalej. Niestety -
bloga zakładałam dwa lata temu (Dwa lata! Jak dużo może się przez ten
czas zmienić.), więc niewiadomo, ile bym dwoiła się i troiła - hasła za
nic w świecie sobie nie przypomnę. Tak więc założyłam nowego bloga, pod
nowym adresem. Historię trochę zmieniłam i dopracowałam, tak więc w
rozdziale pierwszym nastąpiły lekkie zmiany. Mam nadzieję, że tym razem
zostanę z tym blogiem trochę dłużej.
EDIT: Poniższe informacje zamierzałam dodać po lewej stronie bloga, ale za bardzo się rozpisałam i wklejam to tutaj.
ISTOTNE INFORMACJE:
EDIT: Poniższe informacje zamierzałam dodać po lewej stronie bloga, ale za bardzo się rozpisałam i wklejam to tutaj.
ISTOTNE INFORMACJE:
Nie zamierzam znacząco odbiegać poza kanon (jedyne
udziwnienia do para Dramione, oraz postać Blaise'a Zabiniego, którego
wykreowałam na sympatycznego reportera Proroka Codziennego, który na
każdym kroku robi z siebie idiotę).
Nie zamierzam robić z Hermiony Mary Sue - która nagle robi się seksowną laską i którą nagle zaczynają interesować się wszyscy chłopacy dookoła. Nie.
Nie zamierzam wprowadzać żadnej zmiany o sto osiemdziesiąt stopni w Draconie Malfoyu, który nagle otworzy oczy, zakocha się w kujonce oraz zaprzyjaźni z Potterem i Weasleyem. Nie. Zmiana nastąpi, oczywiście. Ale nie tak szybko i nie tak od razu, i nie do końca.
To samo tyczy się Lucjusza i Narcyzy Malfoy. Nie będzie żadnego ciepłego powitania Hermiony w rodzinie Malfoyów oraz wspólych rodzinnych obiadków rodziny Granger i Malfoy. Nie.
Ronald Weasley nie okaże się idiotą, który ślepo zakochany jest w Hermionie, ciągle próbuje ją zdobyć raniąc wszystkich dookoła. Nie. Ron jest jedną z moich ulubionych postaci i nie zamierzam robić z niego potwora.
I ostatnie: Nie zamierzam swatać Ginny z Blaisem. Hinny jest moim ulubionym parringiem (według mnie lepszym nawet od Dramione) i nie zamierzam tego niszczyć. Niech Blaise pozostanie szczęśliwym kawalerem podrywającym wszystkie dziewczyny w okolicy (do czasu ;>).
Oczywiście, nie potępiam tych wszystkich wyżej wymienionych zmian, których nie zamierzam wprowadzić, a które są często wprowadzane w blogach o tematyce Dramione, aczkolwiek uważam, że tak będzie ciekawiej. Bo jaki komizm byłby w tym opowiadaniu, gdyby Draco nagle się zmienił i zaczął tolerować osoby mugolskiego pochodzenia? Co byłoby ciekawego w tym, że Draco nagle pogodziłby się z Harrym i Ronem? Graliby pewnie w szachy czarodziejów - ale to moim zdaniem lekko wieje nudą...Uważam, że koncepcja Hermiony jako bogini seksu, o którą się zabijają byłaby co najmniej dziwna... Uważam, że połączenie przystojnego, zimnego arystokraty z nie dbającą o wygląd, uczuciową gryfonką ma w sobie pewien urok.
Nie zamierzam robić z Hermiony Mary Sue - która nagle robi się seksowną laską i którą nagle zaczynają interesować się wszyscy chłopacy dookoła. Nie.
Nie zamierzam wprowadzać żadnej zmiany o sto osiemdziesiąt stopni w Draconie Malfoyu, który nagle otworzy oczy, zakocha się w kujonce oraz zaprzyjaźni z Potterem i Weasleyem. Nie. Zmiana nastąpi, oczywiście. Ale nie tak szybko i nie tak od razu, i nie do końca.
To samo tyczy się Lucjusza i Narcyzy Malfoy. Nie będzie żadnego ciepłego powitania Hermiony w rodzinie Malfoyów oraz wspólych rodzinnych obiadków rodziny Granger i Malfoy. Nie.
Ronald Weasley nie okaże się idiotą, który ślepo zakochany jest w Hermionie, ciągle próbuje ją zdobyć raniąc wszystkich dookoła. Nie. Ron jest jedną z moich ulubionych postaci i nie zamierzam robić z niego potwora.
I ostatnie: Nie zamierzam swatać Ginny z Blaisem. Hinny jest moim ulubionym parringiem (według mnie lepszym nawet od Dramione) i nie zamierzam tego niszczyć. Niech Blaise pozostanie szczęśliwym kawalerem podrywającym wszystkie dziewczyny w okolicy (do czasu ;>).
Oczywiście, nie potępiam tych wszystkich wyżej wymienionych zmian, których nie zamierzam wprowadzić, a które są często wprowadzane w blogach o tematyce Dramione, aczkolwiek uważam, że tak będzie ciekawiej. Bo jaki komizm byłby w tym opowiadaniu, gdyby Draco nagle się zmienił i zaczął tolerować osoby mugolskiego pochodzenia? Co byłoby ciekawego w tym, że Draco nagle pogodziłby się z Harrym i Ronem? Graliby pewnie w szachy czarodziejów - ale to moim zdaniem lekko wieje nudą...Uważam, że koncepcja Hermiony jako bogini seksu, o którą się zabijają byłaby co najmniej dziwna... Uważam, że połączenie przystojnego, zimnego arystokraty z nie dbającą o wygląd, uczuciową gryfonką ma w sobie pewien urok.
captbexx.tumblr.com |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytasz? Skomentuj! ;)